Linie lotnicze zaczęły ogłaszać ponowne przywracanie części połączeń, pomimo panującej pandemii koronawirusa. Jednym z przewoźników zapowiadających wznowienie lotów jest najlepsza tania linia na świecie według Skytrax – AirAsia. Zaraz za nią mamy takie linie, jak Qantas i Virgin Australia, a w Europie najgłośniej o wznowieniu mówi Air Baltic. Wizz Air również planuje wznowienie części swoich połączeń, jednak tylko ze swojej bazy głównej mieszczącej się w Budapeszcie. Polskie Linie Lotnicze LOT z kolei stawiają na termin czerwcowy i będą to jedynie loty krajowe. Co jednak w sytuacji, gdy loty nie tylko we wskazanych terminach, ale i teraz są lub będą odwoływane?
COVID-19 – nadzwyczajna okoliczność
Wedle Rozporządzenia (WE) 261/2004, obecna sytuacja, w której linie lotnicze zmuszone są masowo odwoływać loty, podlega pod termin „nadzwyczajna okoliczność”. Oznacza to, że pomimo iż nasz lot został odwołany, nie uzyskamy odszkodowania na podstawie unijnego rozporządzenia ze względu na siłę wyższą, która, niezależnie od woli przewoźnika, uniemożliwiła zrealizowanie połączenia.
Nie jest to jednak równoznaczne z utratą wszelkich praw.
Należne formy rekompensaty za odwołany lot z powodu COVID-19
Według opublikowanego oświadczenia przez Komisję Europejską dnia 18 marca br., istnieje szereg praw, które mają na celu zrekompensowanie pasażerowi odwołanie jego podróży. Jednym z nich, i najważniejszym, jest wybór pomiędzy:
- zwrotem pełnej ceny biletu w terminie 7 dni za część lub części nieodbytej podróży oraz za część lub części już odbyte, jeżeli lot nie służy już dłużej jakiemukolwiek celowi,
- zmianą planu podróży na porównywalnych warunkach do miejsca docelowego w terminie dogodnym dla pasażera lub w najwcześniejszym możliwym terminie,
- przyjęciem vouchera od linii lotniczej do wykorzystania na realizację lotu w przyszłości
- lub żądaniem zwrotu kosztów poniesionych za bilet lotniczy.
W teorii wybór pomiędzy tymi opcjami powinien w pełni zależeć od woli pasażera, linie jednak zdają się oferować tylko trzy pierwsze.
Jak rozmawiać z linią, gdy chcemy uzyskać zwrot zamiast innych form rekompensaty?
Sposób złożenia reklamacji czy generalnie żądania zwrotu poniesionych kosztów zależne jest od narzędzi, jakie w tym celu udostępniają nam linie lotnicze. W większości powinno udać nam się wysłać żądanie przez specjalnie przygotowany formularz na stronie przewoźnika lub mailowo. To dwie najpopularniejsze formy komunikacji w tym celu.
Należy pamiętać, że wówczas warto zapewnić linii dane pasażera i lotu, w tym numer rezerwacji. To z całą pewnością usprawni komunikację.
Może się jednak zdarzyć, że pomimo postąpienia zgodnie z procedurami, przewoźnik odmówi wypłaty pieniędzy. W tej sytuacji nie powinniśmy decydować się na alternatywy oferowane przez przewoźnika, jeśli zależy nam na uzyskaniu zwrotu uiszczonej ceny za bilet, aby nie zaprzepaścić swoich szans.
Miejmy też na uwadze, że w jednym z ostatnich oświadczeń szef Ryanair, Michael O’Leary, zapowiedział w najbliższej przyszłości znaczny spadek cen biletów m.in. dzięki licznym promocjom i te mogą nas kosztować… grosze.
Odwołany lot z powodu COVID-19
Pomimo że planowane jest wznawianie podróży, nadal będziemy spotykać się z różnymi nakazami lub zakazami na lotniskach i w samolotach. Jednym z takich obostrzeń jest chociażby wyłącznie z możliwości rezerwacji przez pasażerów środkowego fotela. Kolejnym jest obowiązkowe noszenie maseczek oraz mierzenie na lotnisku temperatury. Jeśli okaże się, że termometr podał temperaturę powyżej 37,4 C, istnieje duża szansa, że nie zostaniemy wpuszczeni na pokład. W tym przypadku powinniśmy mieć zaoferowaną możliwość zmiany terminu.
Ponadto, przewoźnicy mają obowiązkowo poddawać dezynfekcji samoloty po każdym locie, a to z kolei może istotnie pogorszyć punktualność lotów.
Za sprawą powyższych działań może dojść, choć nie musi, do spadku punktualności, ale również wymuszeniu na pasażerach wcześniejszego pojawienia się na lotnisku, a nasze prawa mogą być jeszcze bardziej ograniczone.